Forum www.kropki.legion.pl Strona Główna www.kropki.legion.pl
Forum gry w kropki -
KLIKNIJ I ZAGRAJ W KROPKI ON-LINE
Zasady gry

 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

kropki vs go częśc 1
Idź do strony 1, 2  Następna
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kropki.legion.pl Strona Główna -> Hydepark
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Sro Mar 19, 2003 9:55 pm    Temat postu: kropki vs go częśc 1 Odpowiedz z cytatem

Wiosenny wiatr wial ku dolinie,zieleń trawy odbijal sie w słońcu,głosy wron i kruków rozlegały sie echem,gdzieniegdzie przeraźliwy ryk kojotów zagłuszaj je.Na niemal bezchmurnym niebie latały sepy oczekujace na padline,na krew ktora zaraz miała sie tu rozlać.Sepy których bystry wzrok juz widział dwie armie zbliżające sie do siebie,majace zaraz stoczyc bitwe.
Mlody wojownik wpatrywał sie ku niebu obserwując ptaki.
-Wyczuwaja smierć-powiedzial nie odrywając od nich wzroku.
Stojący obok niegu mężczyzna spojrzał w góre i przytakna.
Nagle zza ich plecow rozległ sie krzyk
-generale kibic-męzczyzna szybko oderwał wzrok od sępow i odwrócił sie.
wśród tłumu wypatrzył krzycacego mezczyzne.
-Co sie stalo generale radji?
radji tylko wskazał palcem.Kibic momentalnie odwrócił sie,przed jego oczami wyłoniła sie zza wzgórza druga armia.Armia goistów.
Generał Leszek"slabosilny"Soldan jechał spokojnie w pierwszej kolumnie,jego czarny ogier pieknie prezentowal sie wsród innych koni.A lsnaco zlota zbroja odróżniala go od reszty jego wojowników.
Staaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać!!!!!!!!!! - rozległ sie gwałtowny krzyk generala.Armia konna momentalnie zatrzymala sie idaca za nia piechota rónież.
-jak durza armia kropkowiczów stoi przed nami-zapytał adiutanta kropkego stojacego obok.
kropky spojrzal na niego,potem na slabosilnego.
-około 10 tyś ludzi.
general soldan spojrzal za siebie,jego armia była pewna siebie,50 tysiecy ludzi czekało na sygnał do ataku.
Głownodowodzący armii kropkowiczów generał kibic patrzył z niepokojem jak przeciwnik rozwija szyki.
-Generale The best,daj rozkaz setnikom zeby rozwijali szyki-odpowiedzial głosem stanowczym.
Dowodcy spojrzeli na niego.
-Alez panie generale,oni maja 5 razy wiecej ludzi niz my-Powiedzial nieco zdziwiony i lekko przerazony jeden z setników hitman.
-nie bedziemy sie kryć.Dalem kurwa rozkaz ruszcie sie oficjerze hitman!!!
-kibic niemal krzyczał.
setnicy i generalowie spojrzeli sie na siebie,poczym migiem ruszyli na swych rumakach ku swoim odzialom.

c.d.n. wkrótce.
Powrót do góry
 
 
kibic777
kropki.legion.pl


Dołączył: 03 Cze 2002
Posty: 119

PostWysłany: Czw Mar 20, 2003 4:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

hehe niezle Smile dodam ci troche natchnienia - paru bohaterow sprzed lat Smile

grudzien 2001

RANKING - pierwsza dziesiątka

1 Emiel_Regis_Rohellec 1845
2 www_fpm_pl 1805
3 von_Bob 1772
4 JAN_PAWEL_2 1734
5 _YAKUZA_ 1717
6 Qzawju 1699
7 zmichalg 1688
8 vonSatanus 1674
9 Gothar76 1645
10 kacol 1633


WYGRANE - pierwsza dziesiątka

1 Gothar76 197
2 Emiel_Regis_Rohellec 168
3 von_Bob 163
4 zmichalg 121
5 vonSatanus 119
6 kacol 117
7 www_fpm_pl 113
8 Qzawju 105
9 bzyczeku 97
10 _YAKUZA_ 85

marzec 2002

RANKING - pierwsza dziesiątka



1 slabosilny 1910
2 wers 1900
3 megamaster 1887
4 Emiel_Regis_Rohellec 1851
5 alamo 1823
6 czerwonysztandar 1810
7 www_fpm_pl 1805
8 von_Bob 1764
9 JAN_PAWEL_2 1763
10 _YAKUZA_ 1717



WYGRANE - pierwsza dziesiątka



1 megamaster 401
2 Gothar76 216
3 von_Bob 187
4 wers 180
5 Emiel_Regis_Rohellec 170
6 hipek17 167
7 NIGGER_18 133
8 kis_smis 123
9 zmichalg 121
10 vonSatanus 120



czerwiec 2002

RANKING - pierwsza dziesiątka



1 Duble_Dragons 2601
2 www_gobase_org 2501
3 SESZELE 2200
4 czerwonysztandar 1991
5 FORUM_www_kropki_legion_pl 1977
6 wers 1950
7 slabosilny 1910
8 megamaster 1887
9 Pegasi 1855
10 alamo 1854

WYGRANE - pierwsza dziesiątka



1 SESZELE 485
2 megamaster 401
3 ZAMBIA 357
4 Duble_Dragons 352
5 log1111 307
6 wers 230
7 okey1 224
8 Gothar76 216
9 Aros_3 214
10 www_gobase_org 202
Powrót do góry
 
 
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Czw Mar 20, 2003 7:43 pm    Temat postu: kropki vs go cz.2 Odpowiedz z cytatem

Jak kazdy wie jastrząb jest drapieznikiem którego świetny wzrok pozwala na dojrzenie domniemanej ofiary z odległości kilku kilometrów.Jego oczy ustawione są po przeciwnych stronach głowy,tak że jedno patrzy w lewo a drugie w prawa strone,teraz gdy nasz jastrząb leci na bezchmurnym niebie nad dolina dostrzega ruch,ale to nie będzie jego ofiara,ten ruch to setki tysiecy ludzi kłebiących sie w tłumie.Dwie armie stojące na przeciw siebie.Jastrząb pieknie szybujac skrecił ku dolinie,teraz leci wzdłóz obu armii.Swym prawym okiem dostrzega piechote ustawiąna na prawej flańce,dowodzona przez generała The besta,stanowiła ona twardy orzech do zgryzienia jej długie halabardy i piki zatrzymały juz niejedną szarże cięzkiej konnicy.Na centrum widzi kolejnych piechorów,elitarna jednostke dowodzona przez generała maaaqa,uzbrojona w długie obosieczne miecze i topory,w czasie bitwy czesto wpadająca w bersekerski szał,nieco dalej dwa zaprawione w boju czworoboki dowodzone przez generała radjiego,lewe skrzydlo zajmowała lekka konnica generała von boba,stojaca tuz przy lesie.No i stojaca w lesie ciezka konnica w sile dwóch tysiecy generała von satanusa,ale ich jastrzab naturalnie zobaczyc nie mógł.

General kibic nie odrywal oka od lunety,wpatrujac sie w armie goistow.
- Jaka to wygląda sir- zapytal nagle stojacy kilka metrów od niego radji
- idzie na nas 3 konna generał wesza mordercy-odpowiada ciagle patrzac przez lunete-a takze zacięzna piechota,jest ich sporo ok 20 tys zajmuja centrum.
Wzgórze na ktorej stal przeciwnik roilo sie od ludzi,mimo to poruszali sie oni w szyku linia przy linii.
Po chwili kibic odzywa sie znowu
na prawej flance stoi ok 10 tyś lekiej niedoswiadczonej piechoty,to nasza szansa-po chwili odlozył lunete i spojrzał na radjiego.
-mamy szanse o ile marszalek polny czerwonysztandar dotrze na czas z odsieczą-dodaje.
radji spoglada ku armii przeciwnika
-o ile zdązy-mówi cicho,niemal szeptem

c.d.n wkrotce:)

dzieki kibic skorzystałem i jeszce skorzystam,walka dobra(kropkarze) ze złem(goisci) dopiero sie zaczyna!!! Smile
Powrót do góry
 
 
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Czw Mar 20, 2003 10:44 pm    Temat postu: c.d. Odpowiedz z cytatem

2 dni wcześniej:

Ciała ludzi i koni zalewały niemal całą doliną,trawa zrobiła sie czerwona od krwi,gdzieniegdzie pojedyńcze szczątki ludzkich kończyn makabrycznie przyozdabiały krajobraz.
-marszałku red-rozlegl sie krzyk skierowany do mężczyzny siedziącego na koniu wśrod kilku innych jeźdzców.
marszałek Czerwony"red"sztandar obrocil powoli swego konia ku wolającemu.
Wołającym okazal sie jeden jego zołnierzy aros.
-skurwysyn prawie uciekł-powiedzial wskazując na czlowieka ktorego wlukł z sobą,trzymając go za wlosy
Uśmiech momentalnie zagościł na twarzach reda i jego towarzyszy.
-widze że dowódca rebelii nabijaczy przyszedł zlozyć mi hołd-powiedzial szyderczo red.
-tos to sam double dragon-odezwal sie głos zza plecow marszalka
Aros po chwili przytaszczył wieźnie rzucajac go twarza ku ziemii.
-Na kolana psiaro,matkojebco pierdolony-dodał
-masz mi cos do powiedzenia zanim nabijemy cie na pal-zapytał red głosem cięzkim jak olów.
double spojrzał na marszałka przeraźliwie
-litości panie-wykrzykna podnosząc glowe.
czerwonysztandar był zimny jak lod.
-Zabiercie mi to scierwo i nabijcie na pal.
Aros poslusznie chwicił double za włosy i ruszyl w strone miejsca gdzie miala odbyć sie egzekucja.
-Idziemy,czas zdychać-dodal,a jego glos brzmial psychopatycznie.
Marszalek red stał chwile poczym zapytal:
-a gdzie drugi zdrajca michals
-Uciekło ścierwo-odpowiedzial zza plecow jeden z oficjerów gothar.
czerwonysztandar nie zdażył jeszcze pokazać swego ogomnego niezadowolenia z tego powodu,a juz jego nazwisko rozbrzmialo echem po dolinie.
-Marszalku sztandarze-krzyczał galopujacy w jego kierunku jexdziec,jego koń zgarabnie omijal ciala poległych.
Niemineła minuta nim stana oko w oko z redem.
Marszałku!!!.Musicie jechać do armi generała kibica,ku niemu rusza 50 tysieczna armia pod wodza generala slabosilnego.
red chwile zastanowił sie,poczym zapytał
-ile dni drogi dzieli nas od armii gen kibica
poslaniec odetchna poczym rzekł
-ok 3 dni,ale trzeba ruszać natychmiast.
czerwony chwile milczał
-oficjerze gothar-powiedzial nagle.
Gothar podjechał do niego
-tak sir
-Przygotuj armie do drogi,ale tylko konnice 5 tyś piechoty zostaje tutaje,a 3 tyś ciekiej konnicy rusza z nami-rozkazał
gothar posłusznie skina glową,poczym ruszyl wypełnic rozkaz.

c.d.n. wkrotce
Powrót do góry
 
 
TheBest78



Dołączył: 16 Lip 2002
Posty: 281
Skąd: z Pcimia Dolnego

PostWysłany: Sob Mar 22, 2003 1:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Już nie mogę się doczekać, kto wygra. Laughing Laughing Laughing Pisz szybciej radji !!! Laughing
Powrót do góry
 
 
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Wto Mar 25, 2003 8:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Overseer nie był żóltodziobem,wprost przeciwnie walczył w juz niejednej bitwie,teraz gdy wiekszośc żołniezy myslami była juz przy starciu,mysli overa szybowaly w innym kierunku, niewierna żona,blod wlosa sasiadka nimfomanka,knajpa,zimne piwo,blond włosa cipka sasiadki nimfomanki.był wszedzie tylko nie na polu bitwy.
Jednak mysli szybko ulecialy gdy jego uszu doszedł odgłos atakoujacych zołnierzy przeciwnika,teraz w jego oczach pojawiła sie dzika rzadza krwi,niemal psychopatyczna cheć zabijania.Podniusł swój wielki obosieczny miecz ku gorze i czekal,a rozkaz do ataku mial za chwile nadejść.
5 tysiecy piechoty goistów starlo sie po chwili z 2 tysiącami bersekerów kropkowiczów.Szczek zelaza i okrzyki wojaków rozległy sie po dolinie,chmura pyłu przykryła miejsce boju tak że z dalekaa nie bylo widać kto wygrywa.
Bersekerzy wbili sie w szeregi żołnierzy jak ostry sztylet w cialo,charatajac od wewnatrz organy,mimo liczebnej przewagi przeciwnika parli na przód,ich miecze i topory zbierały krwawe żniwo wsród ciezkiej piechoty goistów ktora nie potrafiła zatrzymać bersekerów opetanych juz w bitewnym szale.
Overseer niemal jak szalony wymiatal swoim mieczem ciał z lewej na prawa ,z góry na doł,spod ostrza jego miecza padł juz niejeden ciezko zbrojny piechor,parl naprzod nie zwracając uwagi na nic.I dalej by parl gdyby nie przypadkowy cios spadający na jego ramie,mecz wbił się niemal odcinając lewa reke,atakujący nie zdołal go wyjąc over cioł go,a częśc jego głowy razem z chełmem odleciała kilka metrów dalej.
bersekerski szal sprawił że overseer nie czuł bolu,ale cialo robiło sie slabsze,w oczach robiło sie ciemno,po chwili upadl i juz wiecej miał sie nie podnieść.Nie zył.

Jesli ktoś to czyta,to chce zapewnić że c.d.n. juz w krótce Smile
Powrót do góry
 
 
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Sro Kwi 02, 2003 4:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Że generał slabosilny był dowodca doskonalym,nie trzeba było przypominać nikomu.Pod jego dowódzctwem walcząc żaden zołnierz nie doznal goryczy porazki.Tak jak w bitwach ktore ztoczył,tak i na tym polu jego decyzje były zdecydowane,szybkie i trafne.Widząc jak jego piechota cofa sie natychmiast posłał jej kolejne 3 tysiace elitarnych piechurów,którzy po zacietym boju zatrzymali brnacych do przodu bersekerów.W celu związania reszty armi kropkowiczow,nastepne 10 tysięcy piechoty posłal na lewa i prawa flanke wysonietych i walczacych bersekerow.Odpowiedz dowodcy kropkarzy generała kibica była prosta i przewidywalna.W sukurs bersekerom ruszył jeden czworobok generała radjego oraz halabardnicy generała besta.

"a bój tam rozleg sie straszny,setki,tysiace ludzi starło sie wśród unoszacego sie kurzu i pyłu,szczęk zelaza i okrzyki odbijały sie echem po dolinie.Ziemia powoli zmieniała barwe,pijac krew poleglych.Miecze,topory,halabardy,katany,wiekiery miazdzyły,cieły,raniły i zabijaly.a kto tego dnia zywy z boju wyjśc mial,do konca zycia owy dzień pamietać bedzie i opowiadać o nim potomnym tak jak by o piekle prawil". z pamietnika annonima

"I walczylismy,ramie w ramie,mając naprzciwko przeciwnika 3 kroć liczniejszego,a choć eltarny stał przed nami zołnierz myśmy brneli naprzód po ich trupach,siejąc spustoszenie wśród wrogich szeregów"
generał maaaq

"I wbilismy sie im w rzyć,dając chwile oddechu bersekerom i ubilibysmy skurwysynów,ale na miejsce jednego zabitego brneło ku nam pieciu nastepnych,a nasze szeregi topniały z kazdym poległym"
dziesietnik raimondas

"Niebo zawrzało,chmury przykryły slońce,błekit zmienił sie w czerwień i spadł deszcz tak wielki że niemal ranił walczących.A ziemia mimo to w pustynie zmieniła sie tak gwaltownie że słuchy krązyły że sam szatan w bitwie brał udzial.
Nieco przesadzone kroniki pewnego anonima

c.d.n. wkrotce


Ostatnio zmieniony przez radji dnia Pią Kwi 04, 2003 1:55 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
 
 
TheBest78



Dołączył: 16 Lip 2002
Posty: 281
Skąd: z Pcimia Dolnego

PostWysłany: Czw Kwi 03, 2003 8:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Radji, chciałem Cie poinformować, że coraz krótsze fragmenty piszesz Sad Sad Sad
Powrót do góry
 
 
Overseer



Dołączył: 30 Cze 2002
Posty: 19

PostWysłany: Sro Kwi 09, 2003 7:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kibic777 napisał:
grudzien 2001

RANKING - pierwsza dziesiątka

1 Emiel_Regis_Rohellec 1845
2 www_fpm_pl 1805
3 von_Bob 1772
4 JAN_PAWEL_2 1734
5 _YAKUZA_ 1717
6 Qzawju 1699
7 zmichalg 1688
8 vonSatanus 1674
9 Gothar76 1645
10 kacol 1633


Byłem wtedy chyba 12ty...Qrka, gdybym wiedział, że ktoś te wyniki spisuje, to może awansowałbym wtedy o te 2 pozycje...Very Happy


Radji: Overseer nie żył? Czyli dali się nabrać na ten zegarek na nadgarstku denata i sfałszowaną kartę dentystyczną?Laughing
Powrót do góry
 
 
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Sro Kwi 23, 2003 1:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak mawial Napoleon Bonaparte bitwy winno sie prowadzic w mlodym wieku,maksymalnie do 40 roku zycia,potem nie ma juz tej ambicji i werwy.A trzeba przyznac ze general Leszek Soldan nie był już mlodym rycerzem, mial juz sporo ponad 40 wiosen i kto wie czy to nie spowodowalo tragicznej w skutkach pomyłki,a może kropkowiczow uratował tego dnia cud,waleczność,a może...własciwe nie ma co spekulowac,teraz gdy bitwa sie zakończyła.A bład o ktorym mowa zacza sie tak...
...Bitwa wżala juz dobre 3 godziny,zadna ze stron nie mogla uzyskac zdecydowanej przewagi,general slabosilny wysyłal na pole coraz wiecej obwodow,ale kropkowicze trzymali sie dzielnie walczac o każdy metr ziemi nie dali zerwac swych szykow.ale liczebność i upór goistow dalwał o sobie znac coraz bardziej,szczególnie na prawym skrzydle kropkowiczow gdzie gdzie co prawda stał solidny zolnierz,ale pod naporem niemal 5 krotnych sil przeciwnika zaczą sie cofać.To groziło zerwaniem szyków i co za tym idzie porażki a na to general kibic pozwolić sobie nie mógł.Niemal natychmiast rzucił na prawa flanke lekka konnice która galopem ruszyła w strone wlaczacych kierując w strone cofającej sie jednotki generala besta,szybko ja obiechala i klinem wbija sie w lewa flanke piechoty goistów,niemal ja rozrywajac i co za tym idzie zatrzymojąc,widząc nadchodzaca odsiecz halabardnicy besta jeszcze z wiekszym uporem ruszyli przed siebie.
Ten manewr generala kibica spowodował że czworoboki generala radjiego staly odkryte,nie majac wsparcia z flanek,general slabosilnywidzac nadażająca sie okazje natychmiast poslal tam 10 tys ciekiej konnicy,ktora momentalnie obiechala i wbiła sie w czworobok,ktory teraz walczył niemal w okrażeniu.Ale pancerni nie spodziewala sie z kim przyszlo im walczyć.Wojacy z pikami i halabardami bronili sie dzielnie,a generał radji niemal w pierwszej lini dawał przykład jak wygrywac.Kawaleria na wszelkie sposoby starala sie przebić,ale po kilkudziesieciu minutach utknela klinem w czworoboku.
"jesli nagle na twojej flańce pojawi sie armia przeciwnika a ty nie bedziesz miał mozliwości zareagować,to znaczy że źle ustawiłes swoja armie" Napoleon Bonaparte
Ale tego dnia generał kibic ustawił swe odzialy niemal perfekcyjnie gdyz na każde natarcie przeciwnika mógł zareagowac kontrnatarciem.
I choć jego lewa flanka powoli ustepowala 5 krotnie liczebniejszej jezdzie to mial w zanadzru coś co mogło przechylic szale na jego strone.
-pułkowniku Alamo!!!-krzykna general kibic,nie spuszczając wzroku z pola bitwy.
-tak generale-zza jego pleców rozlegl sie głos alamo
-daj znac von satanusowi żeby atakowal.
pułkownik alamo nie zastanawią sie dlugo,pociagną za wodze,jego piekny kary ogier stana na dwóch tylnich nogach,poczym pedem ruszyl w strone lasu.

c.d.n wkrotce
Powrót do góry
 
 
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Sro Kwi 23, 2003 6:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Las był jedynym miejscem w ktorym zgielk bitewny byl niedostrzegalny,sciana zieleni w całości przykrywala polane na której dwie armie ściely sie ze sobą,muzyka ptakow i dzrzew po częsci zagluszala krzyki i szczek zelaza,walke.Jednak żaden ze stojacych rycerzy nie mial watpliwości ze gdzies tam toczy sie straszliwy i nierówny boj i ze nadejdzie czas że i jemu przyjdzie skrzyzować żelazo.
Generał Von satanus obierzdzal własnie swoje linie,robił to juz po raz niewiadomo ktory,czas strasznie wydluzal mu sie,najchetniej juz by ruszyl do boju.Jego ludzie nie czuli strachu,nie byłi żołtodziobami i wiezyli swemu doswiadczonemu dowodcy z ktorym nie jeden triumf juz odniesli i niejedna gorycz porazki musieli przelknąć.Teraz gdy bitwa wzała juz na dobre,oni również nie mogli sie jej doczekac.
Nagle niemal senna symfonie lasu przerywa galop konia,szybko zbliżającego sie ku nim.wojacy momentalnie wyrwali sie z rozmów i mysli,wśród szeregów zapanowala cisza.Satanus szybko dostrzegł zbizającego sie je jeźdzca,zołnierze równiez
-to nasz-rozległ sie glos jednego z kawalezystów
generał ruszył szybciej na swoim koniu w strone galopujacego,ktory teraz zwolnił spokojnie podjertzdzając do niego.Obaj spojrzeli na siebie.
-Generale Satanus,general kibic nakazal atakować lewe skrzydlo,macie dac upust okrozonym czworobokom general radjego.
To na co czekali nastalo właśnie w tym momencie.na twarzy von satanusa pojawił sie niedostrzegalny niemal usmieszek.
-żołnierze!!!-krzykna nagle,odwracając sie w strone swoich ludzi-nadeszła chwila chwaly lub kleski,chwila na która czekaliście z utesknieniem,za tymi drzewami toczy sie bój i my teraz mamy w nim wziąść udzial.
Satanus jechal caly czas wzdłóż swych linni,żołnierze z pierwszych szeregów juz przygotowywali kilko metrowe kopie.
-Szeregi generała radjiego walczą w okrażeniu-ciagna-trzeba dać im odetchnąć i dac łupnia goistom.Mam nadzieje,a wlasciwe ja to wiem że kiedy slońce bedze chowalo sie za chmury na polu bitwy zostana nasze zwycięzkie szeregi,więze w siłe naszego oręza i w was w ludzi z ktorymi niejedna bitwe juz zwyciężyłem,więc zróbmy to na co teraz liczy cały kropkowy świat,piozabijajmy ich wszystkich-Von satanus odwrocił sie tylem do swych rycerzy wyciągajac miesz i wskazując nim pole bitwy-
-na pochybel skurwysynom!!!-rozlegly sie krzyki-bić,zabić!!!
Pierwsze szeregi mijaly dowodce,rozpedzając swoje koniie do coraz szybszego galopu.Po kilku chwilach kawaleria wypadła z lasu,tak gwaltownie niemal jak bełt z kuszy,ziemia zadrżała pod kopytami,kurz wzbił sie w powietrze.Konnica w pelnym pedzie uderzyła od tyłu w jazde przeciwnika,lamiąc kopie na pierwszej linni wroga.Wbijajc sie coraz głebiej w ich szeregi.I choc impet ataku opadał niemal calkowicie,to i tak niemal polowa kawalerzystów padla pod kopytami nacierających lub rzuciła sie do ucieczki.Kilkuminutowe starcie zamienilo sie w rzeź goistów na prawej flańce,teraz czworoboki generala radjego i konnica von satanusa parła na przod po trupach wrogów.Zatrzymana dopiero przez nastepne 5 tysiecxy kawalerii rzucona na odsiecz przez generala slabosilnego.Bitwa na nowo stanela w martwym punkcie.
Powrót do góry
 
 
leokles



Dołączył: 07 Gru 2002
Posty: 640
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Kwi 28, 2003 3:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A gdzie general Leokles i jego ukochana ksiezniczka Kasiunia? Wink
Powrót do góry
 
 
maaaq



Dołączył: 04 Cze 2002
Posty: 12
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Maj 06, 2003 2:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ze tez dopiero teraz to pzreczytalem. Wspomnienia z kropek wracja Smile
Powrót do góry
 
 
radji



Dołączył: 17 Cze 2002
Posty: 556
Skąd: z Siedlec

PostWysłany: Wto Maj 06, 2003 12:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiatr rozwiewał włosy,drzewa zlewały sie ze soba,odgłosy walki cichły z kazda sekundą.Jeździec przemierzał droge na swym karym koniu.Wspaniala sylweta i pekny galop sprawial wrazenie jakby jeździec wraz koniem unosili sie w powietrzu brnąc przed siebie niekończacą sie sciezką.Nie mija chwila nim wypada z wąwozu dzrew w doline.Pociąga wodze,kon zwalnia zatrzymując sie wśród łąk.
Mlody męzczyzna spogląda w strone horyzontu,gdzie błękit nieba zlewał się juz z krwawym odcieniem zachodzacego słońca.Pustka i cisza po chwili wypełnia sie stukotem setek kopyt,błękit nieba blednie,zamieniając sie w sterte pyłu unoszaca sie nad ziemia,ktora niemal trzęsie się teraz.
Chmura kurzu z sekundy na sekundy zbliza sie do jeźdzca,ktory teraz dostrzega wśród niej czerwony sztandar trzepoczący na wietrze,a srebrne i złote zbroje trzymajacych go jeźdzcow teraz raziły go.
Na widok samotnego jeźdzca kawaleria zaczela stopniowo chamować,by po chwili stac juz na przeciwko poslańca.Z szeregu żołnierzy powoli wyjechał mężczyzna.Noszący złota zbroje,zdobina kamieniami szlachetnymi zdecydowanie różnił sie od pozostalych.Żołnierz w złocie spojrzał na posłańca,zdejmując pozłacany hełm z czerwonym pioropuszem.Poslaniec szybko poznal go.
-Marszałku czerwonysztandarze-zameldowal się mu-jestem poslańcem od generala kibica,nazywam sie Leokles.
Red jeszcze chwile przygladal sie poslancowi,poczym skina na jednego z jeźdzcow stojących za jego plecami.Konny podjechał do niego.
-Zarządz krótki postój gothar,ale niech wszyscy bedą w każdej chwili gotowi do drogi-powiedzial szeptem.
Gothar wydal rozkazy,gdy czerwony podjechal do Leoklesa.
-Więc gadaj co dzieje sie na polu korneciku-powiedzial juz z uśmiechem.
Oboje zsiedli z konia,Leokles zaczą kreslic sytuacje podając przy tym rozkazy,marszalek red słuchał i analizowal,wiedzial ze od niego będa zalezały losy bitwy,której koniec dalej był niewiadomą.


Ostatnio zmieniony przez radji dnia Czw Maj 15, 2003 12:36 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
 
 
Kaisuj



Dołączył: 30 Lis 2002
Posty: 276
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto Maj 06, 2003 8:37 pm    Temat postu: Kasiunia Odpowiedz z cytatem

hmmmmm, ciekaw jestem co powie na to Leo:))
Dobrze, ze uwzgledniles Radji mozliwosc nanoszenia poprawek.
Swoja droga, to odkiedy grywam w Go, uswiadomilem sobie skale tego zjawika. Ich jest jak mrowkow w mrowisku, a nasze kropki... Wiekszosc nawet nie wie co to takiego. Ehhh Czuje sie jak za czasow pierwszych chrzescijan, kiedy za nawracanie na sluszna wire grozila haniebna smierc.
Powrót do góry
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kropki.legion.pl Strona Główna -> Hydepark Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następna
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




wiadomosci z forum
Polityka cookies